Przedszkole z Oddziałami Integracyjnymi nr 310

Przedszkole z Oddziałami Integracyjnymi nr 310

ul. Jana Brożka 17

01-451 Warszawa - Wola

Tel: (22) 836-46-65

E-mail: p310@eduwarszawa.pl

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Na stronie internetowej można używać standardowych skrótów klawiaturowych przeglądarki.

Kto naprawi szkodę?

 

Kto naprawi szkodę - I. Salach

 

Po południu pani Hania rozdała dzieciom ulubione zabawki. Każdy bawił się tym, co go najbardziej interesowało.

Kasia usiadła w kąciku dla lalek, przytuliła małą laleczkę i zaśpiewała jej kołysankę.

- Co robisz? - zapytała Ola.

- Bawię się lalą, jestem jej mamą. Musisz mówić cichutko, bo ona chce spać - odpowiedziała Kasia.

- Daj mi ją, też potrafię usypiać lale - zaproponowała Ola.

- Weź sobie drugą, ta jest moja - nie zgodziła się dziewczynka.

- Ja chcę tą, daj! - I Ola mocno szarpnęła lalkę.

- No i co zrobiłaś!? - rozpłakała się Kasia.

Ola była przerażona. Szarpnęła lalkę tak mocno, że wyrwała jej rękę.

- Co się stało Olu? - do dziewczynek podeszła pani.

- Chciałam się tylko bawić lalką i zdarzył się wypadek - zaczęła Ola.

- Ona mi zabrała lalkę i wyrwała jej rękę - wyjaśniła Kasia płacząc.

- Chciałam się tylko pobawić - Ola próbowała się wytłumaczyć.

- Trzeba było wziąć drugą lalkę, przecież wiesz, ze nie wolno innym zabierać zabawek - tłumaczyła pani Hania - Teraz Kasi jest bardzo przykro. Proszę oto naprawiona lalka.

Ola podała zabawkę Kasi:

- Przepraszam, już nie zrobię jej krzywdy. Możesz ją wziąć, przecież ty jesteś jej mamą. Pewnie ciebie lubi bardziej niż mnie.

- Jeżeli chcesz to będziesz jej ciocią - uśmiechnęła się Kasia - Możesz ją utulić do snu, jeśli masz ochotę.

W kąciku lalek zapanowała zgoda. Pani Hania odeszła zadowolona z uśmiechem na twarzy.

A tu nagle z drugiego końca sali słychać krzyk:

- Zniszczyłeś mój dom, taki duży, tyle pracy! - szlochał Piotruś

- Ładne rzeczy! Pawełku dlaczego przeszkadzasz koledze? - rozgniewała się pani - Spójrz ile szkody wyrządziłeś?

- Ja tez chcę bawić się klockami - buzia Pawełka skrzywiła się od płaczu.

- Tylko nie płaczcie - zawołała pani - pogódźcie się i zacznijcie wspólnie budować dom. Jeżeli zabierzecie się razem do pracy, to zbudujecie ogromny dom. No jak?

Chłopcy ocierali łzy i ochoczo zabrali się do zabawy. A pani Hania odetchnęła zadowolona:

- Wszyscy pogodzeni, bawią się razem, nikt nikomu nie dokucza. Chciałabym żebyście żyli z kolegami w zgodzie, wtedy każdy z was będzie się czuł dobrze w przedszkolu.

Dzieci uśmiechnęły się wesoło do pani.